wtorek, 27 stycznia 2015

Od Arissy

Obudziłam się z samego rana. Zrobiłam sobie śniadanie w między czasie karmiąc Samuela. Po czym wzięłam długą kąpiel, przebrałam się i wyszłam na zewnątrz. Wypuściłam jeszcze swojego towarzysza, który jak zawsze zniknął pomiędzy drzewami otaczającymi mój dom. Dzisiaj miałam ochotę wybrać się na dłuższą wycieczkę. Opuściłam więc Lotri. Odwróciłam głowę i widziałam ja powoli znika mi znajome miasto. Uśmiechnęłam się i ruszyłam dalej pełna nadziei. Po drodze mijałam kolejne miasta oraz przeróżne istoty. Jedni zatrzymywali mnie i rozmawiali, a inni mijali jakbym nie istniała. Nie przejmowałam się tym, szłam dalej. Zaczęło się już ściemniać. Miałam wrażenie, że obeszłam wszystkie możliwe miasta. Oczywiście to było tylko wrażenie. Zrobiłam sobie mały postój przy cudnym wodospadzie. Usiadłam pod jednym z drzew i na chwilę przymknęłam oczy. Upajając się błogą ciszą. Jednak nie na długo. Za sobą usłyszałam czyjeś kroki. Otworzyłam szybko oczy i spojrzałam w miejsce skąd dochodziły odgłosy.
Zobaczyłam ...
Ktoś :3?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz